środa, 4 października 2017

Sesja naszego małego pisarza w plenerze- takie wspomnienie

Fotografia pochodzi z czasu, kiedy nie było chwili na obrabianie własnych zdjęć, dlatego bardzo wiele nadal musi leżakować na dyskach, ale powoli wychodzą na światło dzienne. Miło się je ogląda po tak długim czasie, już jest co wspominać. Już odrobinę zapomniało się i Misiek jeszcze taki maluchowaty. Mimo, że obróbka wyszła jakoś tak jesiennie, to na fotografii aura wiosenna. Pamiętam, że zabraliśmy całe auto akcesoriów, wyjechaliśmy ponad 30 kilometrów od Kraśnika, było dosyć chłodno, zbliżała się chmura, a Misiek musiał trochę pobrykać i powodzenie całego przedsięwzięcia stało pod znakiem zapytania, ale jakoś tak zawsze mamy więcej szczęścia niż .... nieszczęścia i sesja nawet udała się.


Chłopiec na fotografii stylizowanej, wiosennej, pisze na maszynie przy pałacyku w Lublinie i kraśniku
Mały pisarz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz