Przypuszczam, że wszystkie dzieciaki kochają zabawy w wodzie nie mniej niż Misiek, ale nie wszystkie mają na tyle szalonych rodziców fotografów, którzy pozwoliliby bawić im się, oczywiście pod czujnym okiem w bezpiecznym miejscu na Wiślanym brzegu ;) ale skoro jest bezpiecznie, a rodzice znajdują się kilka kroków obok, to dlaczego odbierać im tą odrobinę radości. Mamy kilka własnych mało publicznych plenerów fotograficznych w które czasem zaglądamy i ilekroć przyjeżdżamy w to miejsce, to mam wrażenie, że celem życia Piotrka, jest dobrze sponiewierać się przy wodnych zabawach, nie mam na myśli kąpieli, ale zabawy z różnymi akcesoriami. Jakoś szczególnie nie protestujemy, ponieważ jest to dla nas okazja na zrobienie kilku fajnych niepozowanych fotografii. W przeciwieństwie do 80% pozostałych sesji mamy tu naszego modela prawdziwego, bez min, póz, grania czy udawania.
Mój kochany poszukiwacz złota |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz