Spójrzcie, ani ona piękna, Misiek wygląda na tej fotografii cytując Agę jak kameleon, nie ma uśmieszków, wyszukanych, modnych akcesoriów, o kreacji lepiej nie wspominać.
To co najbardziej podoba mi się w tej focie, to taka zwyczajność i prawdziwość. Patrząc na tą fotografię wyobrażam sobie, że ze 100 lat temu, w tym miejscu mógł odpoczywać podobny pięcioletni chłopiec, mógł mieć podobną nieco znudzoną minę, może maluch mógł być trochę zmęczony pracą. Siedział sobie smutasek i chyba marzył, może był zły na mamę, że zamiast bawić się z rówieśnikami musi zbierać korę na opał. Może wyobrażał sobie kim chciałby być kiedy dorośnie, może często przychodził tu oglądać przejeżdżające pociągi, jadące do odległych, dużych miast, o których opowiadali podekscytowani dorośli. Może czasem przychodził tu popłakać w samotności. Może przeżył pierwszą wojnę, może obie. Może jest dzisiaj staruszkiem i chciałby poopowiadać o tamtych czasach, dzieciństwie, młodości, o swoim trudnym życiu, które nie szczędziło mu trosk i łez, wiedząc że niewiele dni już mu zostało. Może w dzisiejszym zagonionym życiu rodzina ma czas na facebooka, ale nie potrafi znaleźć chwili żeby porozmawiać z nim. Może nigdy nie było takiego miejsca, takiego chłopca, ale patrząc na tą fotografię widzę okruszek innego, dawno zapomnianego świata i widzę również staruszka, któremu brakuje czułego poklepania po ramieniu, słowa pocieszenia, tak jak temu chłopcu którego nigdy nie było.
|
Chłopiec którego .... |